Relacja z Wyjazdu Pamięci 2025
Tegoroczny Wyjazd Pamięci zorganizował Instytut Pamięci Narodowej w Poznaniu Komisja Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu Oddział w Poznaniu (Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej) oraz Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych (SRPOOK).
Wzięli w nim udział laureaci ogólnopolskiego konkursu „Sztafeta Pamięci – losy mojej rodziny w czasie II wojny światowej”, ich opiekunowie oraz rodziny ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych. Wśród uczestników znaleźli się między innymi organizatorzy wyjazdu: Marta Szczesiak-Ślusarek − naczelnik OBEN IPN w Poznaniu wraz ze swoimi współpracownikami oraz Elżbieta Rybarska − prezes ogólnopolskiego SRPOOK. Uczestnikami wyjazdu byli ponadto Dobrochna Konrad − wiceprezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Poznaniu, Zofia Dobrowolska − prezes Stowarzyszenia Miłośników Dopiewca – Sami Swoi, Anna Chmielewska-Metka − archiwistka Archiwum Państwowego w Olsztynie oraz prokurator Marek Rabiega − naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.
W trakcie wyjazdu uczestnicy polskiej delegacji odwiedzili muzea, miejsca związane z męczeństwem, uwięzieniem i mordowaniem obywateli polskich przez Niemców w czasie II wojny światowej.
W każdym Miejscu Pamięci pozostawiono symboliczne kwiaty i znicze dekorowane biało-czerwoną wstążką.


„Sarenka” to granitowa rzeźba, którą w 1943 roku wykonał pochodzący z Poznania Stanisław Krzekotowski, polski więzień obozu koncentracyjnego Mauthausen, na zlecenie komendanta obozu Franza Zireisa. W czasie wojny zdobiła ogród komendanta na terenie jego posiadłości zlokalizowanej w Marbach. Przedstawia siedzącą sarnę naturalnej wielkości i obecnie znajduje się na skwerze przed ratuszem w miasteczku Mauthausen. Autor rzeźby został aresztowany przez niemieckie władze okupacyjne w 1940 roku.
Staraniem rodziny udało się zrealizować jego życzenie, aby obok rzeźby stanęła tablica informacyjna. Zawiera ona następujący opis: „Stanisław Krzekotowski, mistrz kamieniarski, więzień Fortu VII, obozu koncentracyjnego Dachau i Gusen, ukochany mąż, ojciec, dziadek i pradziadek, żył 75 lat”. W pobliżu rzeźby znajdują się dwie umywalnie pochodzące z łaźni baraku obozowego.
Jeszcze kilka lat temu włodarze miasteczka wykorzystywali je jako kwietniki… Instytut Pamięci Narodowej oraz Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych czyni starania, aby powróciły na swoje poprzednie miejsce.
Obóz koncentracyjny KZ Mauthausen został wybudowany z granitowych kamieni rękami więźniów, którzy przybywali tu od 1938 roku. Władze niemieckie wybrały ten właśnie teren ze względu na sąsiedztwo kamieniołomów granitu. Budynki obozowe Gusen zbudowane były z drewna i zamieszkiwali w nich więźniowie. Wydobywany granit należy do najtwardszych i najtrwalszych kamieni naturalnych, dlatego był wykorzystywany jako materiał do budowy dróg, mostów i budynków. Granitowe kamienie więźniowie wnosili po słynnych „schodach śmierci”. Od 1942 roku, gdy armia niemiecka ponosiła coraz większe straty na froncie, więźniowie zmuszeni byli do drążenia w skałach sztolni, w których wykonywali części do samolotów dla firmy Messerschmitt. Od momentu powstania obozu do jego wyzwolenia przez armię amerykańską w 1945 roku deportowano tu około 190 tys. osób. Największą grupę stanowili Polacy, głównie inteligencja, którzy stawiali opór władzy niemieckiej. Przebywali tu również obywatele Węgier, Austrii, Włoch, Hiszpanii, Jugosławii i Niemiec.
Warto wspomnieć, że jedną spośród 90 tys. osób zamordowanych w KL Mauthausen i Gusen był mazurski działacz narodowy, pierwszy kierownik Zarządu Okręgu Mazurskiego Związku Polaków w Niemczech Wilhelm Linka (syn Bogumiła Gottlieba, ur. 20.12.1885 r. w Górkach koło Szczytna, zm. w styczniu 1943 r. w Mauthausen). Należy również pamiętać o powstańcu śląskim, działaczu plebiscytowym na Warmii i współpracowniku „Gazety Olsztyńskiej” Julianie Samulowskim (syn poety i działacza warmińskiego Andrzeja, ur. 25.05.1890 r. w Gietrzwałdzie, zm. 8.11.1940 r. w Mauthausen).


Polska delegacja udała się także w pobliże ruin zamku Spielberg koło Gusen. W tym miejscu od 1941 roku polscy więźniowie KL Gusen przeprowadzali na rozkaz komendanta tego obozu Karla Chmielewskiego badania archeologiczne, które przyniosły niezwykłe odkrycia grobów i przedmiotów pochodzących z epoki kamienia gładzonego i brązu. Komando (grupa) Spielberg początkowo składała się z dr. Władysława Gębika, 2 pracowników i 27 księży polskich. Wkrótce stała się źródłem polskiego oporu w Gusen.
Dr Władysław Gębik (ur. 14.06.1900 r. w Szczyrzycu, zm. 23.03.1986 r.) przed II wojną światową był dyrektorem Gimnazjum Polskiego w Kwidzynie, jedynej na terenie Prus Wschodnich polskiej szkoły średniej. Doktor nauk filozoficznych, członek Związku Polaków w Niemczech. Aresztowany przez gestapo 25 sierpnia 1939 roku. Przez pięć lat przebywał kolejno w obozach Tapiau, Hochenbruch, Stutthof, Sachsenhausen i Gusen. W 1945 roku zamieszkał w Olsztynie i został naczelnikiem w Kuratorium Olsztyńskim. W kolejnych latach prowadził działalność kulturalno-społeczną, oświatową i pisarską. Pisał pod pseudonimem Andrzej Borowik. Pod koniec życia wrócił do rodzinnego miasta.


Uczestnicy Wyjazdu Pamięci udali się także z wizytą do miejscowości St. Georgen, gdzie znajduje się Centrum Dialogu (Haus der Errinerung w Sant Georgen an der Gusen). Znajdziemy tu artefakty z obozu Gusen, przyniesione po zakończeniu wojny przez mieszkańców miasteczka. Zwiedzający mogą również obejrzeć multimedialną mapę obozu Gusen II. Grupa spotkała się z Marthą Gammer − przewodniczącą Społecznego Komitetu Mauthausen-Gusen z siedzibą w St. Georgen. Według oficjalnych danych w Gusen I i Gusen II zginęło ok. 37 tys. więźniów. Jednak uznaje się, że liczba ofiar śmiertelnych była znacznie większa i wynosi 55−60 tys. ludzi (nagranie ze spotkania znajduje się w zasobie Archiwum Państwowego w Olsztynie).


Od maja 1940 roku do wyzwolenia w maju 1945 roku w KL Gusen I i Gusen II uwięziono ok. 71 tys. więźniów prawie 30 narodowości. Największą liczbę stanowili Polacy. Ponad połowa z nich nie przeżyła obozowej gehenny. Po wyzwoleniu obóz został w krótkim czasie w znacznym stopniu rozebrany, a teren zaorano. W latach 60. międzynarodowe organizacje byłych więźniów wzniosły na własny koszt pomnik wokół ocalałego pieca krematoryjnego − tak zwany Memorial de Gusen, który został uroczyście odsłonięty w 1965 roku. Dziś po obozie zachowały się nieliczne materialne pozostałości, a znaczną część dawnego terenu obozu zabudowano osiedlami mieszkaniowymi. Budynek byłego komendanta obozu znajduje się w rękach prywatnych.
Polska grupa przybyła na plac apelowy obozu koncentracyjnego Gusen II, na którym kilkakrotnie w ciągu doby, podczas wielogodzinnych apeli musieli być obecni żywi i martwi więźniowie. Na placu znajduje się jeszcze kruszarka służąca do zgniatania granitu wydobywanego w kamieniołomach. Ogromne wrażenie na uczestnikach zrobiła wystawa stała w Memoriale Gusen oraz krematorium sąsiadujące z domem mieszkalnym…


Zgodnie z planem wyjazdu, uczestnicy udali się do Obersalzbergu, położonego w niemieckich Alpach Bawarskich. Zwiedzili znajdujące się tu od 2022 roku Centrum Dokumentacji Narodowego Socjalizmu. Niestety wszystkie informacje znajdujące się na wystawie były wyłącznie w języku niemieckim… Dzięki audioprzewodnikowi w języku polskim uczestnicy wyjazdu mieli okazję obejrzeć całą wystawę. Przejście podziemnymi korytarzami i same bunkry, wykonane przez niemieckich więźniów, zaparły dech w piersiach.
Właśnie w Obersalzbergu od 1923 roku wypoczywał Adolf Hitler. W 1934 roku, za pieniądze otrzymane od wydawcy „Mein Kampf”, zakupił posiadłość Berghof. W czasie II wojny światowej przebywał w niej 387 dni. Było to miejsce nieoficjalnych spotkań z najwyższymi oficerami niemieckimi i zagranicznymi gośćmi, np. z Benito Mussolinim. Tutaj również doszło do spotkania (4 stycznia 1939 roku z Józefem Beckiem), w trakcie którego Hitler zażądał oddania Niemcom Gdańska. Również w posiadłości Berghof (22 sierpnia 1939 roku) odbyło się spotkanie decydujące o wybuchu II wojny. W 1952 roku postanowiono zlikwidować rezydencję, a jej resztki usunięto w 2025 roku.
Następnie uczestnicy wjechali windą na szczyt góry Kehlstein do Orlego Gniazda, na której znajdują się zabudowania. Budynek został postawiony na wysokości 1834 m n.p.m. jako prezent NSDAP z okazji 50. urodzin Hitlera.


Uczestnicy Wyjazdu Pamięci odwiedzili również Zamek Śmierci Hartheim w pobliżu Linzu. Miejsce upamiętnia główny niemiecki ośrodek eutanazji, w którym w ramach Akcji „T4” i Akcji „14f13” zamordowano oraz poddano kremacji w latach 1940−1944 ok. 30 tys. ludzi chorych psychicznie, niepełnosprawnych oraz więźniów obozów koncentracyjnych pochodzących z kilkudziesięciu krajów Europy, w tym również z Polski. Prokurator Marek Rabiega opowiedział o prowadzonym śledztwie na temat morderstw popełnionych w Zamku Hartheim w latach 1940−1944. IPN ustalił listę ponad 2500 nazwisk obywateli Polski zamordowanych w tym miejscu. Pełna lista nie jest znana z uwagi na zatarcie przez Niemców większości śladów zbrodni i zniszczenie pod koniec wojny większości dokumentacji ośrodka dotyczącej zagłady tych osób.
W tym miejscu warto wspomnieć o postaci Romana Licznerskiego (ur. 26.02.1881 r. w Kazanicach pod Lubawą), który wspólnie z księdzem Janem Ziemkowskim i dr. Stanisławem Wilemskim założył Bank Ludowy w Dąbrównie. Aktywnie działał na rzecz sprawy polskiej w okresie plebiscytowym, za co był szykanowany przez bojówki niemieckie. Zmuszony do wyjazdu na Pomorze, osiedlił się w Lidzbarku Welskim i prowadził sklep bławatny. Aresztowany przez Niemców w kwietniu 1940 roku. Więziony w obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen i Dachau, skąd w 1942 roku został wywieziony do Hartheim i zagazowany...
Wyjazdy Pamięci organizowane przez IPN i SRPOOK mają swoją bogatą historię. Pierwszy z nich odbył się w 2017 roku. Każdemu wyjazdowi towarzyszą ogromne emocje, szczególnie dla rodzin ofiar systemu obozów koncentracyjnych Mauthausen-Gusen i Zamku Śmierci Hartheim. Dla wielu z nich jest to jedyna okazja w życiu, by odwiedzić miejsca, w których cierpieli i ginęli ich bliscy.
Jeżeli w Państwa Rodzinach są osoby mające związki z ofiarami, zachęcamy do kontaktu ze Stowarzyszeniem Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych.
Autorka tekstu: Anna Chmielewska-Metka