Wspomnienie Huberta Domańskiego
8 czerwca 2024 roku zmarł nagle, po ciężkiej chorobie, Hubert Domański, długoletni pracownik Archiwum Państwowego w Olsztynie, kierownik Oddziału w Nidzicy.
Hubert Wojciech Domański urodził się 23 września 1950 roku w miejscowości Kędzie (powiat milicki) z rodziców Kazimierza, miejscowego leśniczego i Henryki Elżbiety z domu Wierzbicka. Do szkoły podstawowej uczęszczał najpierw w Zielonej Wsi (powiat rawski), a następnie w Korzeńsku (powiat milicki). W latach 1965-1972 uczył się w Technikum Rolniczo-Łąkarskim w Lidzbarku Warmińskim, a następnie w Studium Nauczycielskim przy Centralnym Ośrodku Szkolenia Kadr Pedagogicznych w Brwinowie-Pszczelinie. Ukończył studia historyczno-archiwalne na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, uzyskując w 1978 roku stopień magistra. Od lipca 1978 do czerwca 1979 roku odbywał służbę wojskową, najpierw w Ośrodku Szkolenia Wojsk Lądowych w Elblągu, później służył w 36 Łużyckim Pułku Zmechanizowanym w Trzebiatowie.
W latach 1979-1988 pracował jako nauczyciel historii w Zespole Szkół Rolniczych w Jagarzewie. Z dniem 1 lipca 1988 roku objął stanowisko kierownika nowo utworzonego Oddziału w Nidzicy, podległego Archiwum Państwowemu w Olsztynie. Wraz z reorganizacją sieci archiwów państwowych od 1 lipca 1997 roku zostaje mianowany kierownikiem powstałej Ekspozytury Archiwum Państwowego m. st. Warszawy. Pracował tam aż do emerytury.
Prawdziwy przyjaciel, który zawsze na pierwszym miejscu stawiał potrzeby innych – tak zmarłego kolegę wspomina Cezary Rzepczyński, pracownik olsztyńskiego Archiwum:
Osobiście śp. Huberta poznałem we wrześniu 1979 roku będąc uczniem Liceum Zawodowego w Jagarzewie. Został nam przedstawiony na apelu przez ówczesnego dyrektora szkoły, jako nowy nauczyciel historii i nauk pokrewnych. Nie wiedziałem wtedy, jak ten moment wpłynie na moje przyszłe życie. Od samego początku „Nowy” daje się poznać jako społecznik, osoba oddająca całego siebie swoim wychowankom. Organizuje przyjazdy muzyków z olsztyńskiej filharmonii, objazdy turystyczne po Polsce, służąc jednocześnie za przewodnika, gdyż historia architektury była jego jedną z rozlicznych pasji. Jako nauczyciel był zawsze serdeczny, może trochę zawstydzony, jednak po bliższym dał się poznać jako uczynny, pomocny i nigdy nie odmawiający rady. Nasze drogi ponownie się skrzyżowały, gdy po ukończeniu studiów szukając pracy skierowałem swoje kroki do Archiwum w Nidzicy. Hubert w moich wspomnieniach z okresu pracy, czy to w Oddziale w Nidzicy, czy to Ekspozyturze Archiwum Państwowego m.st. Warszawy jawi się jako osoba całkowicie oddana swojej pracy, przy tym przede wszystkim jednak jako społecznik, szczególnie ukierunkowany na pracę z młodzieżą. Od początku objęcia funkcji kierownika Oddziału w Nidzicy zaczął przeprowadzać w tzw. klasztorku (jak nazywano budynek archiwum) lekcje archiwalne, na których starał się zaszczepić młodzieży miłość do historii regionalnej. To on będąc głównym organizatorem konkursów wiedzy historycznej, a także nie szczędził swojego czasu aby przygotować uczestników do szkolnych do olimpiad. W jego zamiłowanie do regionu bardzo dobrze wplata się też jego działalność jako długoletniego sekretarza Towarzystwa Ziemi Nidzickiej. Z niesłabnącym trudem ściąga do Nidzicy prelegentów, którzy na swych wykładach przedstawiają nie tylko historię, lecz także archeologię czy przyrodę Warmii i Mazur. Organizuje zwiedzanie rezerwatu źródeł Łyny, Koniuszanki czy też pokaz wytopu żelaza w tzw. dymarkach. Kolejnym obszarem działalności, który jest ściśle związany z jego umiłowaniem regionu była jego aktywność w Społecznym Komitecie Ratowania Dawnych Cmentarzy na Warmii i Mazurach, które był współzałożycielem. Należy także wspomnieć o jego roli przy organizacji trzydniowej konferencji naukowej w Nidzicy z okazji 100. rocznicy wybuchu I Wojny Światowej. Był zawsze zapraszany na sesje poświęcone historii przez okoliczne samorządy, zwłaszcza przez gminę Janowiec Kościelny. Za tę działalność był wielokrotnie nagradzany, m.in. tytułem Zasłużonego dla Powiatu Nidzickiego przyznanym w 2008 roku.
Z jego różnorodnych pasji należy wymienić pszczelarstwo i fotografię. Uwielbiał także zbierać grzyby i piesze wędrówki po lasach. Szczególnie upodobał sobie Puszczę Napiwodzko-Ramucką. Pomimo ciężkiej choroby w dalszym ciągu uczestniczył w życiu publicznym, do samego końca podejmując się przedsięwzięć organizowanych na terenie powiatu nidzickiego.
Zapamiętam Go jako osobę niezwykle skromną, prawdziwego i ciepłego przyjaciela, który na pierwszym miejscu stawiał potrzeby innych.
Zdjęcie: Hubert Domański (w środku) z braćmi Erazmem i Janem.